czwartek, 17 lipca 2014

Retrospekcje Halinki



Historia ta zaczyna się niepozornie, w miejscu, którego nikt by się nie spodziewał, ani które się nikomu nie śniło, w domu państwa Wiśniewskich.




Aryś- latorośl Haliny i Michała Wiśniewskich, przystrojony niczym stróż w Boże Ciało w czerwoną koszulę ze złotymi elementami, wychodził właśnie na podryw do pobliskiej remizy strażackiej , gdy matka zatrzymała go silnym uderzeniem prawej ręki w potylice.

- Mateusz, dlaczego ubrałeś się jak alfons?! - Zapytała, wbijając spojrzenie w kontrowersyjną kreacje pierworodnego syna.

- tErAz WsZyScy siĘ tAk NoSzO w GimBaziEe xd :P LOL rofl omg. -odpowiedział oburzony młodzieniec. W przeciwieństwie do ojca wyróżniał się miłą dla oka fizjonomią, którą niewątpliwie odziedziczył po pani Wiśniewskiej.

Halinka poprosiła grzecznie Arysia, by przestał do niej mówić w języku pokemonów oraz jak przystało na nowoczesną matkę, wyjęła z szafki książeczkę zakupioną w Empiku pt: ,,Wielka księga siusiaków”.

- Tutaj dowiesz się wszystkiego o „tych sprawach”. I pamiętaj kochanie, antykoncepcja jest dla Ciebie wyjątkowo ważna, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że Twoje dzieci urodzą się podobne do Maximusa. Genetyka nie zna litości

Mateo uśmiechnął się, wiedział bowiem, ile znaczy wygląd w ówczesnym społeczeństwie.

- Nie przejmuj się mamo, w razie wpadki zaprowadzę swoją świnie do kliniki aborcyjnej dr. Linksa. Podobno poznał ostatnio tajemną sztukę odróżniania tasiemca od płodu i przeglądarki od wyszukiwarki.

- Mimo wszystko lepiej zapobiegać, niż leczyć… Przy okazji, nie zapomnij zabrać krucyfiksu, wody święconej, napletka Jezusa, paznokcia Jana Pawła II i fikuśnej bielizny ojca Rydzyka, by uchować się przed Człowiekiem Pedofilem. – prawie wykrzyczała Halina.

- Ale on nie gwałci chłopców- zauważył Aryś

- Nie oszukujmy się, wyglądasz jak dziewczynka.

Usłyszawszy to, twarz Mateusza przybrała dziwaczny purpurowy kolor. Urażono jego męską dumę… Wyszedł obrażony bez pożegnania, rozmyślając nad wpływem mechaniki kwantowej na rozwój techniki. Niewzruszona Halinka rozpoczęła natomiast przygotowania do orgii u pięknej czarownicy, zwanej niebieską lisicą. Tego wieczoru miało wydarzyć się coś niepokojącego, prorok Wezuwiusz przepowiedział to w jednej ze swoich wizji.







~~~~




Drzwi państwa Wiśniewskich otworzyły się, Halinka była pewna, że Aryś nie zaru.chał i wróćił zrozpaczony wcześniej do domu. Myliła się. W progu stał jej mąż, najobrzydliwsza z obrzydliwych kreatur Maximus3g, w towarzystwie rudowłosego pachołka Poznać prawdę. Małżonek Haliny jak już wcześniej wspomniano wyglądał nieprzyjemnie, głównie przez wyraz twarzy osoby niepełnosprawnej umysłowo i niski wzrost.

- Daj nam coś do żarcia, Ty stara paszczuro- odezwał się Max, a rudy osobnik zawtórował mu śmiechem.

Kobieta musiała być posłuszna ,,ukochanemu”, ponieważ należał do najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi na osiedlu, jednak Poznać Prawdę nic nie chroniło przed jej gniewem.

Zaproponowała kulturalnie panom Białą Żubrówkę. Odmówili. Reflektowali na Finlandię.

Burżuazja pieprzona- pomyślała Halinka.

Przyniosła im zakąski i usiadła naprzeciw rudowłosego jegomościa. Zauważywszy to, odwrócił wzrok w drugą stronę.

- Halina, do pierogów- zaryczał Maximus.

- Dobrze, w trakcie lepienia pierogów robię się strasznie napalona.

Poznać prawdę i Maximus zlękli się nieco. Bali się, że Halina znów zmusi ich do seksu. Michał ściszył głos i błagalnym tonem polecił żonie zrezygnowanie z produkcji pierogów. Tym razem to ona odmówiła i udała się do fabryki pierogów, czyt. kuchni. Poznać Prawdę przeczuwał, co wydarzy się za chwilę, już niejednokrotnie Halina wykorzystała go seksualnie.

Minęła godzina, Maximus leżał zalany w trupa. Halinka chwyciła kij od szczotki i ostrożnie przesunęła się ku rudowłosej przybłędzie. Nagle stanęła tuż za jego plecami. Poznać prawdę czuł oddech prześladowcy na plecach.

- Halinko, nie gwałć mnie dzisiaj, ładnie Cię proszę- zapiszczała ofiara.

- Nie ma takiej opcji- odrzekła i zerwała z mężczyzny ubrania, następnie przywiązała go do łóżka i pokazała mu zdjęcie nagiej Anżeliny Żoli, w celu postawienia pewnej części jego ciała do pionu.

Halina zaczęła ujeżdżać przestraszonego Poznać Prawdę, po 10 orgazmach zostawiła go w spokoju. Niestety chłop nie przeżył tej rozkoszy.

-Cholera, już grubo po północy, czas zbierać się do Lisicy- odrzekła wstając z gorącego jeszcze trupa. Zostawiła mężowi karteczkę z napisem: Twój kolega umarł z przepicia, jestem u Lisicy, radzę Ci się tam nie pojawiać.

4 komentarze: