środa, 16 lipca 2014
Czy każdy Eligiusz musi być zboczeńcem? Prawdziwa historia Angeli.
Moje przeżycia są przestrogą dla każdej młodej dziewczyny która kiedyś spotka faceta o imieniu Eligiusz. Dziewczyny, serio uważajcie.
Był to 14 stycznia, słoneczny, mroźny dzień, lekcje w ten dzień były skrócone, to był rok w którym miałam iść do bierzmowania. Zaraz po wyjściu ze szkoły wybrałam się z koleżankami do galerii handlowej, całkiem spoko było. Gdy zatrzymałyśmy się w maku padł temat o całej akcji z bierzmowaniem, jakie wybrać sobie imię i tak dalej..
Byłam osoba wierzącą, jednak zaniedbałam podpisy w indeksie ucznia, miałam ich tylko 3 a bierzmowanie było planowane na kwiecień. Koleżanki namawiały mnie na to, żeby podrobić ale bałam się ryzyka i możliwych problemów a nie chciałam przystępować do tej całej szopki drugi raz. Wróciłam do domu około 15, wzięłam prysznic, przebrałam się i włączyłam komputer, od razu weszłam na fejsa a tam Karolina (jedna z koleżanek z którymi byłam w McDonaldzie), napisała mi, że na naszej parafii pojawił się na kilka miesięcy ksiądz przed 30. Nie chodziłam do kościoła parafialnego ponieważ bliżej było mi do świątyni w sąsiedniej miejscowości. Ten nowy ksiądz nazywał się Eligiusz, miał konto na fb, ale nie wysłałam mu zaproszenia bo się wstydziłam. Ze zdjęć można było wywnioskować, że jest to dość przystojny mężczyzna ok. 187cm, brązowe włosy i oczy oraz oliwkowa karnacja. Był bardzo nowoczesny, miał dość hipsterską fryzurę na którą większość księży raczej by się nie odważyło. Pomyślałam, że może dzięki niemu uda mi się zdobyć wszystkie podpisy, w końcu sam jeszcze nie tak dawno się o nie ubiegał, na pewno zrozumie moją ciężką sytuację.
Wybiła 16, ubrałam jasne jeansy, rockową kardigankę, biały podkoszulek, zaraz ubrałam zimowe buty i kurtkę i udałam się na autobus, ponieważ do kościoła parafialnego miałam aż 2 km.
Kilkanaście minut później stałam już na progu domu parafialnego. Zadzwoniłam i otworzył mi ksiądz Mateusz, starszy człowiek ok. 60. Powiedziałam, że przychodzę do ks. Eligiusza, ten poprowadził mnie po dość nowoczesnym budownictwie jakim była plebania. Pokój księdza Eligiusza znajdował się na samej górze, obok były już tylko drzwi na strych oraz kącik ze starymi doniczkami na kwiaty. Zapukałam..
Nie myliłam się, otworzył wysoki przystojny mężczyzna ubrany w sutannę i delikatnie podnosząc kąciki ust powiedział:
- Proszę wejdź, co cię tu sprowadza moja droga?
Trochę zawstydzona, bez "Szczęść Boże", od razu powiedziałam:
-Mam małą prośbę, a dokładnie chodzi o moje podpisy do bierzmowania, ono już wnet a ja mam tylko 3, wiem, że to zaniedbałam ale bardzo mi na tym zależy, a moi rodzice byliby bardzo źli gdybym nie przystąpiła.
-No dobrze, jest taka możliwość, jednak obiecaj, że cała ta sytuacja pozostanie między nami.
-Bardzo dziękuję, jak mogłabym to wynagrodzić?
-Hm...
Wtedy nastała chwila ciszy, on skierował się w stronę drzwi i delikatnie trzymając klamkę, przekręcił kluczyk.
Popatrzył się na mnie i powiedział:
-Usiądź proszę na łóżku, zamknij oczy i skup się, Bóg ci pomoże.
Usiadł koło mnie, jedną rękę położył na kolanie i zapytał:
-Chcesz się przekonać niewiasto jak naprawdę zalicza się bierzmowanie?
Po chwili zaczął sunąć rękę w kierunku mojego rozporka.
Delikatnie i namiętnie głaskał moją cipeczkę poprzez gruby materiał jeans. Wystraszyłam się i spojrzałam na niego, a on z rozweselonym wyrazem twarzy powiedział:
-Chcesz mieć spokój z bierzmowaniem?
Wtedy wziął mnie na kolana i ściągnął kardigankę. Całował mi kark, szyję i dekolt. W końcu powiedział:
-Pokaż mi twoje śliczne cycuszki.
Wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Delikatnie ściągnął mi podkoszulek i jeansy. Byłam już tylko w samym czarnym koronkowym staniku i majtkach. Powoli odpiął szelki od mojego biustonosza a następnie ściągnął stanik. Lizał moje nabrzmiałe sutki okrężnymi ruchami, a rękoma masował brzuch. Byłam wniebowzięta, robił to cudownie, moja muszelka robiła się mokra.
Pomyślałam, że czas na mnie, wzięłam nożyczki które leżały na stoliku obok łóżka i rozcięłam mu sutannę a następnie koszulkę. Swoimi nabrzmiałymi cycuszkami ocierałam się o jego wysportowaną owłosioną klatę, namiętnie gryząc jego wargi, podniósł mnie za tyłek i znowu położył na łóżku. Kazał rozchylić nóżki i swoimi wielkimi paluchami zaczął pieścił moją cipkę, lizał ją przez koronkowe majteczki przesiąknięte soczkiem, delikatnie je ściągnął. Miałam cieniutki paseczek włosów na środku łona. Jęczałam cicho, wkładał swój spragniony jęzor do mojej dziurki i wykonywał nim szybkie ruchy. Następnie ściągnął swoje majtki które dostał w Watykanie z kolekcji "Sexy ksiądz 2012", gdy ujrzałam jego wielkiego sztywnego penisa o wielkości ok. 20 cm zamarłam. Szybko padłam na kolana i lizałam jego gruchę, wzięłam jego penisa do rączki, pocałowałam jego żołądź i zaczęłam mu robić loda.
Trzymał moje włosy i patrzył na mnie jak wdzięcznie bawię się jego narządami, w końcu jego wielki penis wytrysnął dużą ilością cieplutkiej spermy prosto na moją twarz i trochę do buzi. Nigdy nie kosztowałam spermy, była lekko słona. W końcu przeszedł czas na ostre rżnięcie, z pozycji klęczącej przewrócił mnie na ziemię i wsadził chuja w moją jak dotąd nieruszoną cipkę i robił szybkie mocne ruchy, ręce trzymał ma moich cyckach a ja jęczałam. Strasznie mnie bolało, jednak czułam wspaniały orgazm. On sam był tak podniecony, że zaczął wzdychać niczym byk po ciężkim pojedynku. Potem był anal, podczas niego również bawił się moimi młodziutkimi piersiami. Po około godziny uprawiania seksu położyłam się na nim i wiernie patrzyłam w jego błyszczące oczy. Po chwili odpoczynku było bardziej brutalnie. Na sam początek robił ruchy penisem między moimi piersiami, byłam cała w jego spermie. Za chwilę swoją wielką łapę wsadził do mojego odbytu i mocno nią wiercił. Gdy ją wyciągnął, jego ręka była cała we krwi, przestraszyłam się, ale on jego uwodzącym uśmiechnął się i oblizał ją. Wyciągnął z jego małej lodówki trochę lodu. Trzymał go w buzi a następnie za pomocą języka władował w kakao. Po czym na koniec pocałował moja pupkę, cycuszki. Następnie ubraliśmy się i podpisał mi indeks. Było już koło 18, na następny seks umówiliśmy się za miesiąc. On także po pół roku zrezygnował z kapłaństwa i wysłał mi list w którym podziękował mi za to, że przez seks uświadomiłam mu, że bycie księdzem jest okropne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz