W czasach niespokojnych, gdy chylący się ku upadkowi RiW jeszcze był królestwem swobody i rozpusty, a noce i dnie upływały radośnie na orgiach, których i tak nikt później nie był w stanie zapamiętać, pożądano nie tylko cielesnej, ale także intelektualnej i duchowej rozkoszy. I tak kwitły tam płomienne dyskusje a palców nie szczędzono, nie dla korzyści własnej, lecz aby oddać należną chwałę Najwyższemu, bogu, który spoglądał na nas, otoczony srebrną, księżycową poświatą - Tsukuyomiemu. Choć wiele pieśni, wiele utworów na cześć Jego powstało, trzy poniższe zachowały się do dnia dzisiejszego.
"Tyś najpiękniejszy wśród wszystkich na Niebie,Bóg zstąpił na Ziemię, osiadł w ludzkiej skórze!Twoje oczy zimne, zwiastujące burzę,W sercach niewieścich rozpalą płomienie.
Błękit spojrzenia serca wrogów zmrozi,Dłonie ich zamrą w samobójczym zrywie.Tyś jest bogiem, wielbimy cię prawdziwie,Twój srebrny blask gorycz każdą osłodzi.
Ty w glorii i chwale wśród ludzkiej rasy kroczysz,Ścieżkami usłanymi w płonące heretyków stosy.Bez lęku bój zacięty z przeciwnikiem stoczysz.
Srebrny blask każde życie wnet odmieni.Wszak to ty na Niebie Słońce przesłonisz.Bóg nosi imię dumne - Tsukuyomi."
***
"W oczach srebrny blask odbity,
Ogniem nieskończonym płonie.
Chyląc głowę, składam dłonie,
Usta tańczą w takt modlitwy.
Twoja łuna rozpromienia
Moją duszę daną Tobie.
Chwalę Ciebie w każdym słowie,
Z Tobą pragnę świat odmieniać.
Każdy mój oręż na twoje skinienie
O nieustraszony strażniku nocy.
Ty, który Słońca pokonasz promienie.
Rozpalę stosy, płoną heretycy,
W podzięce, Ty jesteś moim natchnieniem.
Ty. Nic innego dla mnie się nie liczy."
***
"By oddać boską chwałę, iluż trzeba stosów?
Każdy jest jak piosnka przez nockę tę płynąca.
Księżyc tu panuje, aż do wschodu Słońca,
Więc poznaj widok krwi i smród palonych włosów.
Na najgorszą klęskę swą spójrz, heretyku,
Bowiem w blasku pełni wyda ci się śmieszna!
Próżno wzywasz śmierci, gdyż ta bywa kapryśna.
Dłużyć ci się będzie czas od zmierzchu do świtu.
Gdy stos płonie, dym aż w niebo się wznosi.
Nic ci nie dadzą jęki i błagania.
Najsilniejszy mąż dziś o litość prosi.
Nie patrząc w oczy, na nogach się słania.
Dziwny dźwięk - śmiech się pod błękit unosi.
Przed Tsukuyomim cały świat się kłania..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz